piątek, 11 stycznia 2013

Rozdział 7

Rozdział 7 - tor do agility, Fun, Love, Star, Will

- Oj, weś no ! Ruby, daj się namówić na chociaż jedno przejście po torze !
- Mi jest gorąco !
- Na końcu toru jest basen, jak przejdziesz to wpadniesz do niego
- Już pędzę !!!!!!
Kiedy Ruby przechodził po torze, ulicą szła sunia Willow, która bardzo się podobała Ruby'emu.
- Willow ! Patrz jak przeskakuje przez płotki !
Ruby skakał, ale w nieodpowiednim momencie popatrzył się na sunie i rąbnął w drzewo. Willow zachichotała :
- Mogę poskakać przez płotki ?
- Pewnie !
Willow wskoczyła na tor.
- Więc tak, musisz najpierw wskocz na tą deskę, która pomaga wybijać, później rozluźnij nogi i zarazem napręż, a potem....
- Ruby, ja wiem jak się przechodzi taki tor ! Sama mam taki, ale jest w naprawie !
- No to.......skacz
Sunia perfekcyjnie i z refleksem przeszła cały tor z wyjątkiem basenu.
- Jesteś świetna ! Wow ! Ale szybko !
- Dzięki
- Nie masz ochoty na kąpiel ?
- Nie chcę moczyć futerka, bo za godzinę razem z Charlls'em jedziemy do babci
- Twojej ?
- Jegooooo !!!!!!!
- Tak w ogóle to... Już wiem ! Przyniosę materac i będziesz mogła pływać
- Ok
Ruby przyniósł materac, a sunia się usadowiła.
Nagle słychać krzyk Ruby'ego :
- NA BOMBĘ !!!!!!!!!!!!!
Ruby skoczył na materac, który od razu zatonął.
- Ruby, zmoczyłeś mi futerko !
- Sory....
- Grrrrrrrrrrr ! - zawarczała groźnie Willow i pobiegła do domu.
- Ruby ! - Sam wołał swojego przemoczonego psa.
- Co jest ?
- Wracamy do domu !
Pies i jego pan ruszyli w stronę domu.
Po drodze :
- Ruby, wejdziemy jeszcze do sklepu
- Ok
W sklepie :
- Dzień dobry, poproszę te gumy, i jeszcze psie ciasteczka
- To będzie 03,45 $
- Dzięki
Sam i Ruby poszli do domu.
Następnego ranka :
- Wstawaj Ruby ! Idziemy pozwiedzać Hollywood !
- Już biegnę !
- Najpierw pójdziemy do sklepu po coś do żarcia i po przewodnik
- Ok
W sklepie :
- Poproszę dwa Twixy i przewodnik po Hollywod
- Sam, mogę tą kostkę po lewej ?
- Ruby, ona jest za droga !
- Ploooooooooose !!!!!!!
- No dobrze ! Poproszę jeszcze tę kostkę
- To będzie 12,95 $
- Dziękuje
Kiedy Sam i Ruby wychodzili ze sklepu, do Sama podeszła jakaś dziewczyna z dwoma cocker spanielami oraz chłopak z dwoma border terrierami.
- Cześć, jestem Cleo, a to moje sunie Love i Star
Nieznajoma dziewczyna wskazała rękoma na suczki.
- Hej, ja jestem Sam, a to mój pies Ruby
- Miło was poznać, to jest mój kuzyn Sinjin (czyt. Sindżin)
- Hejka Sinjin !
- Cześć, to moje psy : Fun i Will 
Kiedy Cleo i jej kuzyn oraz Sam gadali, pieski się witały.
- Jestem Love i mam 10 miesięcy, to moja siostra Star,
chociaż jesteśmy siostrami, ja mam kolor brązowy, a Star jest czarna
Love była straszną gadułą.
- Przepraszam za moją siostrę, ona taka już jest. Cześć, jestem Star
- Ja jestem Ruby
- Jam być Will !
- Jestem Fun, sory, mój brat chciałby zostać psim poetą :)
- Nie ma sprawy, nawet jest spoko - powiedział Ruby z lekkim zawahaniem.
- Pieski, macie ochotę na mały spacer po parku ?
- Ok
- Ok
- Ok
- Ok
- Ok
Pieski i ich właściciele poszli na spacer. Po drodze spotkali Barr'ego. Barry był Staffordshire bull terrierem, nie dziwie się, że 
każdy się go bał.
- Uważajcie na niego - wyszeptał Ruby do nowych znajomych.
Kiedy już Barry odszedł, pieski pobiegły pierwsze do parku, a za nimi właściciele.
Wszyscy się świetnie bawili. Na koniec cała grupka poszła do restauracji na pyszną kolację.     

                                        

poniedziałek, 31 grudnia 2012

Rozdział 6

Rozdział 6 - wakacje, Sendy

- Roxana, zejdź z maski auta ! To nie jest leżak ! Słyszysz co do ciebie mówię ! Och zejdź no ! Już jedziemy ! Wiem, że nie chcesz czekać, ale musimy zaczekać ! Jeśli pojedziemy teraz to będzie tłok na autostradzie, a ja nie chce się przez ten korek przepychać !
- No dobrze, już zejdę z maski, ale kiedy jedziemy ?
- Jeszcze 19 minut i będzie 13.00, a wtedy korek znika i spokojnie pojedziemy na lotnisko. Właśnie, spakowałaś swój paszport ?
- Tak
- Ja też, to szczęście ! Pamiętasz jak w tamtym roku jechałyśmy do Vegas na ślub mojej cioci i zapomniałyśmy paszportu i nie przepuścili nas przez granice ?
- I wracałyśmy się do domu 19 kilometrów ! Czyli na lotnisko i do domu i potem znowu na lotnisko przebyłyśmy ...... jestem słaba z matmy, Fergie policz
- Przebyłyśmy 57 kilometrów
- No właśnie
Kiedy już wyjechały na autostradę i przyjechały na lotnisko, w krzakach na parkingu leżała.....suczka pudelka !
- Fergie, przygarniemy ją ? Jest taka biedna ! Ile masz lat i jak się nazywasz ? O, gdzie moje maniery, jestem Roxana, a moja pani to Fergie
- Mam na imię Sendy i mam 12 miesięcy, miło mi was poznać
- O matko, trzeba by było się nią zaopiekować, ale jedziemy na wakacje
Sendy zrobiła wielgachne smutne oczy i wtedy serce Fergie pękło.
Nie mogła wytrzymać tego smutku i współczucia, więc razem z Roxaną i Sendy wróciła do domu. Wtedy nasypała do miski jedzenia i położyła u stóp biednego pudla. Następnie Sendy położyła się na podłodze przed kominkiem i usnęła.
Dwa tygodnie później :
- Sendy, Roxana ! Mam dobrą wiadomość !
- Jaką ? - zapytały obie suczki naraz.
- Jedziemy wszystkie razem.....na wakacje !
- Extra !
- Super !
- A gdzie ?
- Do Paryża !
- JJJJJJJJJJJJuuuuuuuuuuuppppppppppiiiiiiiiiiii !!!! - krzyczały pieski.
- Szybko idźcie się spakować, bo za trzy godziny mamy samolot, a będziemy na lotnisko jechać dwie godziny !
- Tak jest !
- Jasne jak słońce !
Suczki pobiegły do pokoju po plecaczki i po rzeczy.
- Jesteśmy gotowe !
- No to jedziemy !
W samochodzie :
- Roxi, złotko, podaj GPSa !
- A gdzie jest ?
- W schowku w drzwiach
- Mam ! Masz
- Dzięki
Dwie godziny później:
- Jesteśmy ! Kochane wysiadajcie mamy pół godziny do odlotu
- Ok
- Ok
W samolocie :
- Fergie, gorąco mi - zapiszczała Roxana.
- I co na to poradzę ? Już wiem ! Zabrałam ze sobą mały wiatrak na baterię !
- No to daj
- Masz, pieski, może pójdziecie spać ? Ja też pójdę, droga nam szybciej minie
- Ok
- Oki, doki
Sunie i ich pani położyły się wygodnie spać. Nagle słychać głos pilota :
- Francja !
- Roxana, Sendy jesteśmy !
- Co ? Aha tak..... Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaakkkkkkkkkk !!!!!!!!!! - pieski nie wytrzymały z podniecenia.
Fergie i jej sunie poszły po walizki. Potem przyjechał autobus, który jechał do Paryża. W autobusie, Fergie słuchała muzyki na MP3ce
i oglądała film na kompie. Sunie zaś bawiły się na siedzeniu piłką.
- Paryż ! Ludzie, wysiadać !
- Sendy, Roxana, wysiadamy 
- Ale będzie fajowo !
- Nooooo ! Extra !
Razem z Fergie pieski poszły na parking Taxówek.
- Proszę taxówkę ! - krzyczała Fergie.
Taxówka podjechała i zawiozła Fergie, oraz jej pieski do wielkiej willi, którą wcześniej wynajęła Fergie na pobyt w Paryżu. 
  
Fergie i suniom spodobała się willa. 
Obok willi stała druga willa. Fergie i 
sunie poszły się przywitać z sąsiadami. Okazało się, że w sąsiedztwie mieszka chłopak z dwoma psami : Rocky i Ruby.
- Cześć jak się nazywasz ?
- Jestem Sam, a to moje psy : Rocky i Ruby
- A ja jestem Fergie, a to moje sunie : Roxana i Sendy
Fergie i Sam gadali, a w tym czasie wszystkie psiaki się witały.
- Ja jestem Roxana
- Ja jestem Ruby
- Ja jestem Sendy
- Ja jestem Rocky
- Ej, Fergie masz ochotę pozwiedzać Paryż ?
- Ok ! Pieski chcecie ?
- Ok !
- Ok !
- Ok !
- Ok !
- Zgodziły się wszystkie, przyjdziemy do ciebie za dwie godziny...Ok ?
- Ok ! Pa Fergie
- Pa !
Sunie i ich pani poszły do swojej willi, a Rocky i Ruby oraz ich
pan poszli do swojej.
Dwie godziny później :
- Roxana, Sendy, idziemy na wycieczkę po Paryżu !
- Biegniemy !
Sendy, Roxana, Fergie i na dodatek......... Rocky i Ruby, oraz ich właściciel pojechali z powrotem do domu ! Rocky i Ruby oraz Sam
przeprowadzili się do Hollywood. Tam gdzie naprawdę mieszkały Roxana, Sendy i Fergie !